ARTYKUŁY/NASZE HISTORIE/POZBYŁA SIĘ ŁUSZCZYCY…
POZBYŁA SIĘ ŁUSZCZYCY
dzięki mamie pielęgniarce!
Pani Ewelina z mamą Dorotą, dzięki której pozbyła się łuszczycy!
Szacuje się, że na łuszczycę choruje od 120 do 180 mln ludzi na świecie! Może wystąpić w każdym wieku i zamienić życie w koszmar. Specjaliści uparcie powtarzają, że łuszczycy nie można całkowicie wyleczyć, a przebieg choroby jest nieprzewidywalny. Cierpiący na nią ludzie muszą zadowolić się preparatami i maściami, które działają tylko doraźnie lub wcale. Mierzą się z uporczywymi plamami na skórze, pieczeniem i swędzeniem. Ale najgorsze jest cierpienie psychiczne. Ci ludzie wstydzą się tego, jak wyglądają, muszą znosić spojrzenia innych, czują się odrzuceni.
Pomocy się nie doczekała
Pani Ewelina była jedną z tysięcy osób chorujących na łuszczycę. W ciągu wielu lat trwania choroby odwiedziła setki specjalistów i wydała majątek na nieskuteczne preparaty, żeby na koniec od jednego z dermatologów usłyszeć: Ale czego pani ode mnie oczekuje?! Że panią z łuszczycy wyleczę? Przecież to nieuleczalne! Mogę jakąś maść przepisać, żeby mniej swędziało, ale te plamy i tak będą wychodzić! Jakoś musi pani z tym żyć!
– Próbowałam jakoś z tym żyć, jak doradził lekarz, ale to nie jest takie łatwe – wspomina pani Ewelina. – Plamy łuszczycowe pojawiły się u mnie w liceum. Od mamy dowiedziałam się, że mój tata też miał łuszczycę. Zginął w wypadku, kiedy miałam 4 lata, więc nie mogłam tego pamiętać. Dla młodej dziewczyny to był koszmar! Robiłam wszystko, żeby plam nie było widać, ale kiedy pojawiały się na dłoniach czy karku, trudno było je ukryć. Było mi przykro, kiedy ludzie z obrzydzeniem przyglądali się mojej skórze albo wystraszeni odsuwali ode mnie. Na zakrywaniu plam minął mi też cały okres studiów. Wypróbowałam mnóstwo preparatów na łuszczycę. Nawet jeśli coś pomogło, to tylko na chwilę, a potem łuszczyca wracała ze zdwojoną siłą. Stałam się zakompleksionym odludkiem. Po studiach pracowałam zdalnie, żeby mieć jak najmniejszy kontakt z ludźmi. I nadal mieszkałam z mamą...
– Tak naprawdę wszystko zawdzięczam mojej kochanej mamie i szczęśliwemu przypadkowi! Mama całe życie pracowała jako pielęgniarka. Wychowywała mnie sama i nigdy nam się nie przelewało. Jakieś pół roku temu jej koleżanka, też pielęgniarka, zaproponowała, żeby obie wyjechały do pracy w Niemczech. Do jakiejś ekskluzywnej kliniki dla bogatych emerytowanych Niemców. Miała tam zarobić o wiele więcej niż w Polsce. Mama początkowo nie chciała wyjeżdżać z kraju, ale stwierdziła, że dzięki temu spłaci wreszcie kredyt za mieszkanie. I pojechała. Po jakimś czasie przyjeżdża na weekend i od progu, uśmiechnięta taka, podaje mi jakiś pakunek i mówi: Ewelinko, w Niemczech już znaleźli tabletki, które leczą łuszczycę! Na własne oczy widziałam, jak u ludzi znikała! Dwa tygodnie wystarczą! Uśmiechnęłam się, bo chyba z kilkadziesiąt razy w swoim życiu naiwnie wierzyłam, że jakiś nowy preparat mi pomoże, a w praktyce wiadomo, jak było. Ale obiecałam mamie, że będę łykać te tabletki przywiezione z Niemiec.
Czy dermatolodzy mieli rację?
– Kurację rozpoczęłam w poniedziałek rano, dzień po wyjeździe mamy. Miałam wtedy okropny atak łuszczycy. Plamami pokryte były ręce, piersi, plecy… To wszystko łuszczyło się i swędziało. Już tego samego dnia zauważyłam, że swędzenie stało się mniej dokuczliwe, ale myślałam, że to może przypadek. Ale trzeciego czy czwartego dnia zauważyłam, że plamy na mojej skórze były już mniejsze! W kolejnych dniach dosłownie działy się cuda! Łuszczące się plamy zmniejszały się z każdym dniem, aż zniknęły zupełnie. Wszystko to trwało równo 12 dni! Jeszcze krócej niż mama mówiła!
PRZED
PO
Moje ręce przed i po kuracji, którą z Niemiec przywiozła moja mama
Wszystkie objawy łuszczycy zniknęły, ale ja wciąż bałam się, że ona wróci. Codziennie oglądałam się w lustrze i sprawdzałam, czy na moim ciele nie pojawiła się żadna nowa plama. Dopiero po kilku miesiącach uwierzyłam w to, co się stało: nie miałam już łuszczycy!
4 FAZY DZIAŁANIA niemieckiego preparatu antyłuszczycowego:
Likwidacja bólu, swędzenia i pieczenia.
Wygaszanie ognisk łuszczycy i jej przyczyn na głębokim poziomie komórkowym.
Znikają WSZYSTKIE objawy łuszczycy.
Uodpornienie organizmu na nawroty choroby.
Cały proces trwa zazwyczaj od 5 do 14 dni.
– Mam 26 lat i dopiero teraz, bez łuszczycy, czuję, że zaczynam żyć! – kończy swoją historię pani Ewelina. – Szukam nowej pracy, już nie zdalnej. Nadrabiam stracone lata i chcę jak najczęściej spotykać się z ludźmi, wychodzić z domu. Niedawno poznałam fajnego chłopaka. Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie. I pomyśleć, że nowe życie zawdzięczam przypadkowi. Gdyby nie to, że mama wyjechała do Niemiec za pracą, pewnie nadal męczyłabym się z łuszczycą!
„Szybko zobaczyłam różnicę”
„Od lat zakrywałam się od stóp do głów, nawet latem. Nie chciałam, żeby ktoś oglądał odchodzącą płatami skórę. Wyglądałam jak ofiara pożaru! Dopiero te tabletki zadziałały! Już po kilku dniach widziałam, jak moja skóra się zmienia. To było niesamowite. Nie dajcie sobie wmówić, że łuszczyca jest nieuleczalna. Już można ją wyleczyć!”
Barbara Z. (47 lat), Łódź
„Wróciłem do ludzi!”
„Miałem łuszczycę od dzieciaka. Jakoś z tym żyłem. Jak córka poszła do szkoły, zauważyłem, że nie chce, żebym po nią przychodził. Wolała, żeby żona to robiła. W końcu zapłakana przyznała, że dzieci mnie zobaczyły i śmiały się, że pochodzi z trędowatej rodziny. Nikt nie chciał się z nią bawić. Wtedy zacząłem szukać w internecie jakichś nowości na łuszczycę i trafiłem na ten niemiecki preparat. Nie spodziewałem się większych efektów, jednak już po jakichś 2, 3 dniach zauważyłem, że mniej mam tego łuszczącego się naskórka. Zniknął też ból i swędzenie. Wiem, że aż trudno w to uwierzyć, ale po 2 tygodniach miałem już zupełnie zdrową skórę”.
Wiktor C. (41 l.), Elbląg
„Wreszcie coś skutecznego”
„Nie wierzyłam, że to coś pomoże. W końcu dlaczego miało pomóc, skoro wcześniej tyle innych preparatów używałam i nie pomogły. Dlatego byłam w szoku, gdy po 11 dniach łykania tych tabletek nie było już śladu po łuszczycy! Poza tym ten preparat od wewnątrz nawilża skórę, dawno tak dobrze nie wyglądałam!”
Sylwia S. (68 lat), Bytom
Drodzy Czytelnicy!
Niemiecki preparat antyłuszczycowy jest od niedawna dostępny również w Polsce – zamówić go można wyłącznie za pośrednictwem tej strony internetowej. Producent przygotował niezwykłą promocję dla 100 pierwszych osób z Polski. Otrzymają oni preparat w 2 tygodnie likwidujący łuszczycę… całkowicie ZA DARMO Decyduje kolejność zgłoszeń.
Kliknij, aby sprawdzić dostępność darmowych opakowań preparatu >>>>
Majka29
Moi rodzice mają łuszczycę. Oboje. Było wiadomo, że ja też będę miała, no i faktycznie. Myślałam, że jestem na nią skazana do końca życia, bo i ja i moi rodzice wypróbowaliśmy chyba wszystko, co na łuszczycę wymyślili. Długo mnie trzeba było namawiać, żebym ten niemiecki preparat wypróbowała, bo byłam już zniechęcona, a tu szok! W kilkanaście dni wszystkie plamy zniknęły. Odczekałam jeszcze z miesiąc, żeby sprawdzić, czy nie będzie nawrotu, nie było o rodzicom powiedziałam. Cała nasza trojka jeszcze nie może w to szczęście uwierzyć!!!